wtorek, 2 września 2014

Urlop w dogodnym dla siebie czasie - czy to jest mozliwe?

Pytanie od czytelniczki:

Mam pytanie do Pani w sprawie urlopu. Pracuję od prawie 3 lat w firmie transportowej w dziale obsługi klienta. W pierwszym roku pracy urlop dostałam w lutym. Starałam się nie narzekać, bo lubię swoich współpracowników i swoją pracę. W zeszłego lata kiedy przyszłam zapytać o urlop na lipiec usłyszałam, że w wakacje wszystkie urlopy są już rozpisane i szefowa zaproponowała mi listopad mówiąc, że muszę przychodzić w tej sprawie dużo wcześniej. W tym roku przyszłam już w maju bo planowaliśmy z mężem wyjazd nad morze w sierpniu. Usłyszałam, że znów się nie załapię, bo jako najmłodszy pracownik nie mam pierwszeństwa. Nie chcę znów urlopu w zimie więc wole tego urlopu nie wybierać, ale szefowa się nie zgadza. Jak to rozwiązać?

źródło 



Sprawa, którą Pani opisała zdarza się przede wszystkim w małych firmach, w których nie ma jednoznacznie określonego terminu do kiedy można planować urlop. W większych firmach zatrudniających powyżej 20 osób jest to określone w regulaminie pracy, zwykle przypada to na koniec pierwszego kwartału roku, w którym chcemy wziąć urlop, a czasem nawet do końca poprzedzającego roku.

Zgodnie z Kodeksem Pracy, pracownik musi zaplanować sobie urlop w taki sposób, aby pozostały mu 4 dni tzw. urlopu na żądanie. Zatem przykładowo, jeżeli pracujemy w pełnym wymiarze godzin i przysługuje już nam 26 dni urlopu to 22 dni musimy zaplanować, a 4 pozostawić sobie na żądanie.

W przedsiębiorstwach, gdzie łatwo można zastąpić danego pracownika do planowania urlopu podchodzi się w miarę liberalnie, ważne, aby po prostu pracownicy wspólnie się dogadali.


Ciąg dalszy porady znajdziesz na portalu Przepis na Kobietę >klik!<



środa, 16 lipca 2014

Jakie są prawa pracującej zawodowo ciężarnej kobiety?

Wiadomość przesłana droga mailową:


"Mam pytanie. Jestem w ciąży. W piątym miesiącu. Nie biorę urlopów zdrowotnych, dobrze się czuję, chodzę do pracy normalnie. Chciałabym pracować jak najdłużej, ale pracuję w sklepie całodobowym, gdzie oprócz normalnych obowiązków sprzedawcy, musimy jeszcze wykładać na półki towar, przynosić go z magazynu, sprzątać, i do tego najczęściej w nocy, a nad ranem przychodzą dostawy pieczywa i nabiału, które trzeba szybko przyjąć i rozłożyć.
Czy jak jestem w ciąży, to muszę robić to wszystko tak samo jak normalnie? Czy mogę pracować w nocy, dźwigać ciężkie kartony itd? Czasami jestem po takiej zmianie bardzo zmęczona i źle się czuję, ale nie chcę iść na zwolnienie, bo boję się, że po powrocie szef znajdzie powód by mnie zwolnić. Co powinnam zrobić?"


Przede wszystkim gratulacje :)

Bardzo chwalebne jest to, że chce Pani pracować jak najdłużej i nie chce iść na zwolnienie, ale w opisanej sytuacji widzę tylko jedno rozwiązanie. Jest to przeniesienie Pani do pracy lżejszej, takiej, w której nie będzie Pani dźwigała, sprzątała, czyli np. praca na kasie.

źródło zdjęcia

W tym szczególnym czasie nie wolno pracować Pani w nocy oraz w godzinach nadliczbowych, a praca w ciągu dnia nie może przekraczać 8 godzin dziennie w systemie ciągłym (tzn. bez przerw np. 5 godzin rano i 3 godziny po południu). Pracodawca nie może Pani zmusić do takiej pracy, i Pani również nie może tego zrobić, nawet gdyby Pani chciała, nawet gdyby się Pani to opłacało finansowo, ze względu na ochronę zdrowia i życia Pani, oraz Pani nienarodzonego dziecka.

Proszę również pamiętać, że w sytuacji, gdyby obecnie pracowała Pani np. 10 godzin dziennie, to pracodawca musi zmniejszyć Pani czas pracy do 8 godzin, ale z zachowaniem wynagrodzenia za 10 godzin dziennie, jest to sprawa, często niestety, pomijana przez pracodawców.

Ponadto nie może Pani dźwigać w pracy. Maksymalny ciężar jaki wolno w tym stanie podnieść to 3 kg w pracy ciągłej lub 5 kg jednorazowo. Należy pamiętać, że szkodliwa jest również praca stojąca, i w tej pozycji łączny czas pracy nie może przekroczyć 3 godzin dziennie.

[...]

Ciąg dalszy porady znajdziesz na portalu Przepis na Kobietę >KLIK!<



Kto zajmuje się ewakuacją budynku w przypadku zagrożenia?

Myślę, że problem, z jakim zwróciła się pewna pani może dotyczyć wielu osób. Oto jej pytanie:


Nie wiem gdzie zapytać, może pani mi pomoże?
Wraz z mężem jesteśmy właścicielami budynku biurowego, w którym wynajmują ode nas pokoje różne firmy (ok. 20 firm), czy w związku z tym musimy przeprowadzać ewakuacje czy też ćwiczenia ewakuacyjne pracowników i jak często, a może wcale, skoro to nie są moi pracownicy ?




W sytuacji opisanej w liście na zarządcę obiektu czy też właściciela spada odpowiedzialność za zorganizowanie i przeprowadzenie ewakuacji w przypadku, gdy liczba stałych użytkowników przekracza ponad 50 osób. Nie ma wpływu na to czy osoby przebywające stale w obiekcie są pracownikami zarządcy lub właściciela budynku czy też tylko najmującymi pomieszczenia. Ponadto praktyczne sprawdzenie organizacji oraz warunków ewakuacji w przypadku obiektu opisywanego w pytaniu należy przeprowadzać minimum raz na 2 lata. 

Sytuacja jest jednak nieco inna, kiedy mamy do czynienia z obiektami, w których grupa stale przebywających powyżej 50 się cyklicznie zmienia. Są to m.in. szkoły, przedszkola, internaty.


Chcesz wiedzieć więcej? Zapraszam na dalszą część porady do portalu Przepis na Kobietę   >klik!<


Zachęcam Państwa do przesyłania zapytań. Formularz kontaktowy znajduje się obok :)

Szkolenie BHP, a jednoosobowa działalność gospodarcza

Otrzymałam od jednej z czytelniczek takie oto zapytanie:


Prowadzę własną, jednoosobową działalność gospodarczą i nikogo nie zatrudniam. Czy w związku z tym muszę robić sobie szkolenia BHP ?



Witam Panią,

W odpowiedzi na Pani pytanie przede wszystkim należałoby sprawdzić kto podlega szkoleniom BHP.  Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 27 lipca 2004 r. w sprawie szkolenia w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy. ( Dz.U. nr 180, poz.1860 z późn. zm) szkoleniom BHP zarówno wstępnym jak i okresowym podlegają wszyscy pracownicy, zaś pracodawca, jeżeli nie jest pracownikiem tylko np. właścicielem przedsiębiorstwa podlega obowiązkowemu szkoleniu okresowemu dla pracodawców i osób kierujących pracownikami. Szkolenie takie powinno trwać 16 godzin lekcyjnych i powtarza się je co 5 lat.
źródło zdjęcia

Co to oznacza dokładniej? Przeczytaj całość porady na portalu Przepis na Kobietę    >klik!<



Zapraszam do przesyłania zapytań poprzez formularz kontaktowy dostępny na stronie. 



piątek, 4 lipca 2014

Jak zaopatrzyć apteczkę na samodzielny wyjazd dziecka na wakacje?

Zapytanie otrzymane drogą mailową:


Za dwa tygodnie córka wyjedzie na tygodniowe kolonie w góry. Jak powinnam zaopatrzyć jej apteczkę? Plastry, woda utleniona ,jakieś preparaty na owady, ukąszenia? Podstawowe środki przeciwbólowe? Które są na tyle bezpieczne żeby dziecko mogło samo ich używać? Jak jej wytłumaczyć kiedy i w jaki sposób powinna z nich korzystać?



Z Pani listu wynika, iż córka jedzie na zorganizowane wakacje, gdzie będą opiekunowie i bardzo często również na takich wyjazdach jest pielęgniarka bądź też ratownik medyczny.  Nie mniej jednak warto pomyśleć o tym, aby dziecko wyposażone było w podstawową apteczkę, szczególnie jeśli jest to obóz w górach, gdzie o kontuzję bardzo łatwo. Powinny się w niej znaleźć przede wszystkim:



plastry opatrunkowe najlepiej w zestawie (są tam wówczas różne rozmiary), 
bandaż elastyczny,
bandaż opatrunkowy,
gazy opatrunkowe, 
chusta trójkątna.


źródło zdjęcia

Wszystkie powyższe elementy bez problemu można kupić w dowolnej aptece. Warto również pamiętać, aby przeszkolić dziecko i pokazać jak i kiedy zastosować np. odpowiedni bandaż, czy też nauczyć je zakładania chusty trójkątnej. Jeżeli nie jesteśmy pewni naszej wiedzy, warto skorzystać wówczas, ze szkoleń z zakresu udzielania pierwszej pomocy. Na takie szkolenia bez problemu można udać się całą rodziną, a doświadczeni i wykwalifikowani wykładowcy przekażą wszelkie niezbędne informacje z tego zakresu.

[...]

Chcesz wiedzieć jakich jeszcze rad udzieliłam czytelniczce? Zapraszam zatem do przeczytania całego artykułu  >KLIK!< do portalu Przepis na Kobietę.


Zachęcam do przesyłania zapytań poprzez formularz kontaktowy. 



czwartek, 3 lipca 2014

Wakacyjna praca naszych dzieci

Z listu czytelniczki:

"Mój nieletni syn postanowił w tym roku, że chce podjąć pracę przez wakacje, ale nie przy zbiorach owoców sezonowych, bo rok temu nie zapłacili mu na koniec pieniędzy. Chce taką "prawdziwą" pracę.

Mamy w okolicy sporo zakładów, które w roku szkolnym mają praktykantów, a latem chętnie korzystają z takich "krótkoterminowych" pomocników na produkcji. Ja wolałabym, i namawiam go, by poszedł do pracy w pobliskim fast foodzie. 
Nieco się obawiam jego decyzji, bo wiem, że od 16 r.ż. można normalnie pracować, ale nie wiem dokładnie na jakich zasadach.


Na co syn powinien zwrócić uwagę? Jak i jaką umowę powinien podpisać, żeby na pewno dostać swoje wynagrodzenie? Co może robić a czego pracodawcy nie wolno mu nakazać? Czy może pracować na nocnej zmianie?
Pozdrawiam i dziękuję.

Zatroskana matka nastolatka"


Wakacje są takim okresem, kiedy młodzi ludzie albo wyjeżdżają na wypoczynek, albo chcą chociaż trochę się usamodzielnić. W związku z tym próbują znaleźć pracę, żeby zdobyć środki na ciekawe spędzenie czasu.

W przypadku osób, które ukończyły 18 rok życia sprawa jest oczywista. Jest to osoba pełnoletnia, która może podjąć się dowolnej legalnej pracy. Niestety sytuacja wygląda nieco inaczej w przypadku, kiedy mam do czynienia z tzw. pracownikiem młodocianym tzn. takim, który ukończył już 16 rok życia, ale nie skończył jeszcze 18 roku życia – tak jak jest w Pani przypadku. W tej sytuacji dopuszczalne jest zatrudnienie na umowę o pracę takiej osoby, przy czym muszą być spełnione 3 warunki:

[...]


Chcesz wiedzieć więcej? Zapraszam na portal Przepis na Kobietę. Tam znajdziesz ciąg dalszy odpowiedzi >KLIK!<